zadbaj o źródła cynku w diecie (szpinak, wołowina, krewetki, nasiona dyni, fasola, siemię lniane, ostrygi) nie stosuj zbyt restrykcyjnej i niedoborowej diety. nie eliminuj węglowodanów z diety (zwłaszcza, jeśli intensywnie trenujesz) ogranicz stymulanty, takie jak: kawa, energetyki, kakao, mocna herbata. zadbaj o odpoczynek i relaks.
To właśnie słynna Ścieżka Miłości (Via dell'Amore). Przejście po niej jest niezapomnianym przeżyciem, zwłaszcza w czasie zachodu słońca. Ścieżka ma 12 kilometrów długości i mogą Państwo potrzebować około pięciu godzin dla jej pełnego pokonania. Tym niemniej, można ją podzielić na cztery odcinki.
Kup teraz na Allegro.pl za 204 zł - Obraz - Ścieżka miłości - 100X50 (13597856846). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect!
Ta nowa ścieżka – Ścieżka Miłości – wciąż i niezmiennie naucza ją, że jest tylko jeden prawdziwy wybór – Miłość, wszystkie pozostałe wybory oparte na lęku prowadzą do iluzji tego czym nie jesteśmy i żebyśmy się nie wiem jak starali i jak mocno by się nam nie wydawało to możliwe…. – nigdy tym nie będziemy.
Lazurowa Ścieżka to najsłynniejsza i najpopularniejsza trasa piesza w Cinque Terre, która łączy wszystkie 5 miast. Szlak jest idealny dla tych, którzy nie chcą wspinać się na wzgórza i tracić wiele sił, ponieważ Lazurowa Ścieżka biegnie nad brzegiem morza. Odcinki trasy pomiędzy miejscowościami to najkrótsze szlaki w Cinque
Ścieżka miłości to droga, którą naprawdę warto podążać w życiu. Jednak wszyscy wiemy, że tworzenie związku nie jest łatwą sprawą. Czasami nawet gdy bardzo się staramy, coś zaczyna się psuć i powoli zaczyna gromadzić się zła energia, która powoduje złość, żal, rozczarowanie. Szukając rozwiązania takiej sytuacji warto sięgnąć po książkę Ścieżka Miłości Don
ŚCIEŻKA MIŁOŚCI, RUIZ MIGUEL • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13790649099
Jednym z najczęściej występujących przebarwień jest właśnie linea negra, zwana potocznie kresą czarną – mówi położna Aleksandra Przekwas. Ciemna linia na brzuchu w ciąży wyznacza podział między lewą i prawą stroną mięśni brzucha. Przed ciążą to miejsce jest zazwyczaj jasne, wręcz bledsze od reszty skóry i nazywane
Informacje o Obraz - Ścieżka miłości - 100X50 - 10567716194 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2022-04-05 - cena 193 zł
Jak uwolnić zablokowane emocje i cieszyć się zdrowiem, szczęściem oraz miłością. Nelson Bradley. Książki | okładka miękka, wyd. 09.2020. Wysyłka w 1 dzień rob. Odbiór w salonie 0 zł. dostawa i odbiór 0 zł. 21,03 zł. 34,99 zł - porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę. 4,5.
bgk4Cjq. Dołączył: 2010-09-05 Miasto: Łódź Liczba postów: 285 23 września 2010, 12:46 no właśnie, wiele dziewczyn się z tym zmaga...a taka ciemna, ale wąziutka ścieżka aż do samego pępka nie wygląda za ładnie...jak to usuwacie - wyrywacie, kremem do depilacji, woskiem?? basiar29 Dołączył: 2009-04-28 Miasto: Białystok Liczba postów: 375 23 września 2010, 17:31 > ja jak byłam młodsza i miałam na tym punkcie> kompleksy, a nie stać mnie było na jakieś kremy> depilujące, zgoliłam je.. Najgorszy błąd w moim> życiu !! teraz rosną mi ciemniejsze i grubsze a> zarazem twardsze. Nie pozostaje nic jak golić> codziennie, choć i pęsetą wyrywam od czasu do> czasu, ale i tak w przyszłości mam zamiar usunąć> je laserem..Najgorsze jest to że zawsze boję się,> że mój chłopak to zauważy, masakra z tym wszystkim> :[[Bez sensu, a potem przed mężem tez będziesz ukrywać i codziennie golić? Dołączył: 2010-06-09 Miasto: - Liczba postów: 5623 23 września 2010, 17:40 basiar29-a czemu nie? xD Po co pokazywać takie rzeczy? Dołączył: 2009-03-24 Miasto: Gliwice Liczba postów: 611 23 września 2010, 17:44 ja raz w miesiacy chodze na depilacje bikini i zawsze prosze aby mi go przy okazji usunela i nigdy nie bylo z tym problemu. Nie radze golic, wlosy wyrosna twardsze. cynammmonem 23 września 2010, 18:33 ciesz się, że to tylko tzw. "ścieżka miłości". Ja mam cały brzuch owłosiony, do tego mam ciemne włoski, bardzo widoczne i cholernie krępujące. Jak wydepiluję tą ściężkę to będzie gładki ślad koło owłosionego brzucha ;/ To jest dopiero wstyd :( Pamiętam, że mojemu byłemu nigdy nie chciałam pokazać brzucha, zawsze jakoś manewrowałam, ale raz jakoś nie wymanewrowałam, drugi, trzeci, nigdy nie skomentował i nie dał poznać, żeby mu chociaż trochę to przeszkadzało :) owiesszzka 23 września 2010, 18:36 a ja gole zwykla maszynka... rosnie tam co prawda pare wloskow, ale raz na miesiac starcza w zupelnosci xD mnie bardzo wolno wlosy rosna wiec nie mam z tym problemu ;P no i sa jasne xD i jakos wiecej ich nie roznie w tym miejscu xD girlish 23 września 2010, 18:47 depilator! spokój na miesiąc, gładziutka skóra wildfruit Dołączył: 2010-07-10 Miasto: Warszawa Liczba postów: 199 23 września 2010, 19:07 ja robiłam sobie co jakiś czas oklady z wacikow nasaczonych woda utlenioną i mi wyblakly Dołączył: 2010-09-20 Miasto: Poznań Liczba postów: 84 23 września 2010, 19:25 ja tego nie ruszam, moja kumpela zaczęła golić, i jest o WIELE gorzej. basiar29 Dołączył: 2009-04-28 Miasto: Białystok Liczba postów: 375 23 września 2010, 20:08 > basiar29-a czemu nie? xD Po co pokazywać takie> rzeczy?Przecież całe życie nie da się ukrywać takich rzeczy:) Dołączył: 2010-06-09 Miasto: - Liczba postów: 5623 23 września 2010, 20:33 Jak się regularnie dba o siebie, to da się;)
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2017-09-20 06:51:19 wertum23 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-30 Posty: 12 Temat: mój facet zakochał się w innejod 4 lat jestesmy w związku. były wzloty i upadki ale ogólnie bardzo dobrze nam się razem układało, mieliśmy dużo planów na przyszłość, czuć było to uczucie pomiędzy nami, każdy mówił jak to do siebie pasujemy. ostatnio mało się widywalismy. facet zmienił prace, czułam ze coś jest nie tak, był oschly ale nadal mowil ze kocha. przyznał ze zakochał się w innej. twierdzi ze mnie różniez kocha, kochał? on nie wie. chciałby ze mną być, ale podjął juz decyzję ze wybrał ją bo to nie było takie normalne tylko coś go strzelilo. chcialby zmienic i być ze mna ale nie moze. "co jeśli to najlepsza decyzja w jego życiu?" nie mógł się powstrzymać, nie kontrolował tamtego uczucia. próbował walczyć o nasze uczucie i zerwał kontakt ale tamto uczucie tylko się nasilalo wiec odnowili kontakt i nasila dalej z tego co mówił. Nie chce mi się w to wierzyć, czułam od niego te miłość, czuje ze on popełnia ogromny błąd. To przycmilo mu caly swiat. Strasznie płakał jak o tym rozmawialiśmy. Zgubił się. Trwa to okolo 2 miesiace ale ja dowiedzialam sie wczoraj. Mówił ze nie mógł zdecydować, ciągle zmieniał decyzję w sobie. Jak uważacie, czy zdarza się że ktoś się zakocha w kimś innym będąc w związku? Czy nie zdarza i jeśli kochalby mnie naprawdę to nie zakochał by się w kimś innym? Czy jest sens o to walczyć? Ja go naprawdę kocham, dojrzalą miłością i wierzyłam i czułam ze on mnie różniez..mamy po 21 lat gdyby było to ważne...mówił ze nie potrafi spojrzeć sobie w oczy i chciałby ale nie może wrócić do mnie bo nie moglby ze mną być z myślą że będąc ze mną zakochał się w kimś innym... 2 Odpowiedź przez Autoamatorka 2017-09-20 09:23:36 Autoamatorka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-14 Posty: 228 Odp: mój facet zakochał się w innejJa mysle, ze mozna kochac dwie osoby. I bedac w powaznym zwiazku zakochac sie w kims innym, nawet mi sie, ze nie powinnas walczyc. On sam powinien zdecydowac. Jak czlowiek jest zakochany, to ma motyle w brzuchu, dreszcze, moze go to krecic... Moze chce sprobowac z kims innym. A moze rzeczywiscie ja kocha... Jestescie mlodzi, wydaje Ci sie, ze on jest dla Ciebie calym swiatem ale to sie moze zmienic. Nie zawsze ta pierwsza milosc jest ta na zawsze... Przykro mi ale najlepiej bedzie po prostu dac mu odejsc. 3 Odpowiedź przez Gary 2017-09-20 10:25:10 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: mój facet zakochał się w innej W małżeństwie może być miłość. Potem nagle mąż się zakocha, jakby go piorun trafił. Tak się zdarza, zwłaszcza jak ktoś ma ograniczony kontakt z kobietami. Najlepiej niech to zakochanie przeżyje, niech to zakochanie osłabnie, może umrze, a może przerodzi się w coś głębszego. Wiele osób powie aby ten mąż zaraz jak tylko się zakocha biegł do żony i raportował o tym, aby zdecydował czy chce wziąć rozwód, "dał żonie szansę na nowe życie". Historia kończy się tak, że ona jest zraniona, on z kochanką nie może żyć, rodzina rozbita, nie ma miłości, nie ma małżeństwa, nie ma zakochania. Jeśli teraz Ci doradzę, abyś poczekała na rozwój wydarzeń, to inni zripostują, że będziesz wtedy opcją zapasową, że on wróci jak zdradzający pies z podkulonym ogonem, a Ty go przyjmiesz i zawsze już będziesz pamiętać tę zdradę emocjonalną. Mimo to tak Ci radzę -- poczekaj. Możesz się od niego trochę zdystansować jeśli go naprawdę kochasz. Zobaczysz jak się będziesz czuła. Zobaczysz jak on się zachowuje. Ale możesz też odejść zdecydowanie, zabijesz w sobie tę miłość. Młodziutka jesteś. Myślę, że Ty rozgrywasz swoje życie, a twój chłopak robi swoje. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 4 Odpowiedź przez Ela210 2017-09-20 11:29:16 Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,117 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: mój facet zakochał się w innej Oddalenie się od niego jest wskazane, abyś mogła ochłonąć i pozbierać myśli. W zadnym razie go nie zatrzymuj!.Scenariusz moęe być różny- z dystansu przyjrzysz się zwiazkowi- i mozesz sama dojść do wniosku, ze to nie było zdanie jest takie, ze jednak czegoś w waszej relacji zabrakło, skoro pojawiła się inna. Co nie znaczy, ze to Twoja wina,Woda płynie po najprostszej drodze i tak tez sie stało w przypadku Twojego chłopaka. Tam na wierzchu widocznie było coś, czego potrzebował lub tak mu się wydawało że uzyska, a z Tobą nie miał odwagi by tego Ci zamykaj Wam jednak drogi, odseparuj się na trochę i do niczego się nie zmuszaj. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 5 Odpowiedź przez ZielonaKama 2017-09-20 12:16:23 ZielonaKama Gość Netkobiet Odp: mój facet zakochał się w innej Gary napisał/a:W małżeństwie może być miłość. Potem nagle mąż się zakocha, jakby go piorun trafił. Tak się zdarza, zwłaszcza jak ktoś ma ograniczony kontakt z kobietami. Najlepiej niech to zakochanie przeżyje, niech to zakochanie osłabnie, może umrze, a może przerodzi się w coś głębszego. Wiele osób powie aby ten mąż zaraz jak tylko się zakocha biegł do żony i raportował o tym, aby zdecydował czy chce wziąć rozwód, "dał żonie szansę na nowe życie". Historia kończy się tak, że ona jest zraniona, on z kochanką nie może żyć, rodzina rozbita, nie ma miłości, nie ma małżeństwa, nie ma zakochania. Jeśli teraz Ci doradzę, abyś poczekała na rozwój wydarzeń, to inni zripostują, że będziesz wtedy opcją zapasową, że on wróci jak zdradzający pies z podkulonym ogonem, a Ty go przyjmiesz i zawsze już będziesz pamiętać tę zdradę emocjonalną. Mimo to tak Ci radzę -- poczekaj. Możesz się od niego trochę zdystansować jeśli go naprawdę kochasz. Zobaczysz jak się będziesz czuła. Zobaczysz jak on się zachowuje. Ale możesz też odejść zdecydowanie, zabijesz w sobie tę miłość. Młodziutka jesteś. Myślę, że Ty rozgrywasz swoje życie, a twój chłopak robi Twoje posty I musze przyznac, ze je lubie. Moze dlatego, ze jestem podobna?Widze jednak, ze ta 'inna moralnosc' jest rzadkoscia na tych forach. 6 Odpowiedź przez wertum23 2017-09-20 12:21:19 Ostatnio edytowany przez wertum23 (2017-09-20 12:41:39) wertum23 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-30 Posty: 12 Odp: mój facet zakochał się w innejBardzo ciężko mi się jest po prostu oddalić, nie zatrzymywać go.. Kocham go... Z każdym spotkaniem, nawet wczoraj, po prostu czułam tą jego miłość gdzieś do mnie, nawet nie mógł się powstrzymać aby siedząc obok nie dotknąć mnie lekko, widziałam to... Kiedyś sama się zastanawiałam czy to aby na pewno to i doszłam do wniosku, że tak, po prostu go kocham, martwię się o niego, troszczę, zmieniam na lepsze, starałam się, akceptuje jego wszystkie wady i wręcz je uwielbiam bo one składają się na jego całość, gdyby nie one, nie byłby sobą. Jak jestem przy nim wypełnia mnie takie ciepło, czułam sie bezpiecznie, nie chciało mi się wracać od niego i z naszych spotkań, za pół roku mieliśmy zamieszkać razem... Naprawdę tego chciał...Zdaje sobie sprawę ze po 4 latach nie ma już tylu tematów do rozmów, że zaczyna się zwykłe zycie, motylki odlatują i nie są tak silne jak na początku, uczucie różni się od tego na początku, ja to całkowicie rozumiem. Chciałam ciągle o to uczucie dbać, rozwijać, budować miłość. Po prostu mam ogromną pustkę, ja nie zakochałabym się w kimś innym, nie potrafiłabym bo wiedziałabym ze mam jego i to jego go chyba znienawidzić... z jednej strony to robie bo nie wiem jak mógł to zrobić, z drugiej... i tak kocham go bardziej.. staram sie zrozumiec i chciałabym abysmy oboje pracowali aby to naprawić bo wiem ze warto. 7 Odpowiedź przez nataliabukwas 2017-09-20 12:28:06 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-09-20 12:31:03) nataliabukwas Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-23 Posty: 417 Wiek: 24 Odp: mój facet zakochał się w innej Jezeli sie kochacie to przejdziecie przez to, pod warunkiem ze on juz nie bedzie sie do niej odzywał i zerwie kontakt. Pytanie tylko czy bedziesz mogła mu zaufac się, niech on poukłada sobie i zdecyduje coś. Bo jak bedziesz sie z nim spotykac jak gdyby nigdy nic, on bedzie w tajemnicy sie spotykał z tamta i uwiklasz sie w jakis trojkat. Albo niech kontynuuje z nia bez ciebie, albo zrywa definitywnie kontakt. 8 Odpowiedź przez Autoamatorka 2017-09-20 12:46:36 Autoamatorka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-14 Posty: 228 Odp: mój facet zakochał się w innejNie wiem czy powinnam to pisac, nie chce Cie ranic... Jednak zebys wiedziala, jak moze byc, majac meza zakochalam sie w drugim mezczyznie, pokochalam go. Kochalam ich obu ale praktycznie od poczatku nowej relacji wiedzialam, ze kiedy przyjdzie mi wybierac wybiore tego nowego. Niestety, ale taka jest prawda. Wiedzialam, ze ten drugi ma to wszystko czego szukam w mezczyznach. Decyzja podjeta, mam juz drugiego meza i wiem, ze sie nie moj pierwszy byl dla mnie pierwszy, myslalam ze na cale zycie. Ale dzieki zwiazkowi z nim dokladniej dowiedzialam sie czego mi trzeba, jaki zwiazek chce na sprawie rozwodowej dotykalam jego reki. Wiedzialam czego chce i z kim ale on dalej byl mi bliski. Dal mi odejsc. Ja Tobie tez to radze. Boli Cie cale cialo ale to minie, minie bol i tesknota i ktos nowy pojawi sie na Twojej drodze. A moze wrocicie do siebie... Na pewno bedziesz jeszcze szczesliwa :* 9 Odpowiedź przez Gary 2017-09-20 12:46:41 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: mój facet zakochał się w innej wertum23 napisał/a:Bardzo ciężko mi się jest po prostu oddalić, nie zatrzymywać go.. Kocham go... Z każdym spotkaniem, nawet wczoraj, po prostu czułam tą jego miłość gdzieś do mnie, nawet nie mógł się powstrzymać aby siedząc obok nie dotknąć mnie lekko, widziałam to...Nie siedzę w jego sercu i głowie. Ale może chłopak Cię kochać, ale mimo tego zauroczył się inną. I przez to zauroczenie Wasz związek może zostać zniszczony. Z tamtą dziewczyną mu nie wyjdzie, a Was już nie będzie. Gdybym rozmawiał z twoim chłopakiem to bym mu powiedział "Zauroczyłeś się, rozumiem, zdarza się. Myślisz, że ona jest cudowna, być może tez jej pożądasz. Jeśli dasz radę, to załatw ten problem sam -- nie pdejmuj pochopnych działań, trwaj tak jak jest teraz przez kwartał, albo dwa kwartały. Motylki w brzuchu się uspokoją, pył opadnie, zobaczysz jak wygląda świat. Jeśli postanowisz, że zostajesz ze swoją dziewczyną, to wasz związek będzie taki jak dawniej, nie zniszczony. Jeśli postanowisz odejść, to dasz na luz, oddalissz się od swojej dziewczyny, miłość padnie. Po czterech latach bycia razem nie można robić drastycznych ruchów". Twój chłopak zrobił całkiem "szczeniacki" ruch -- oznajmił Ci, że się zakochał. To jest wyniszczające. Mógł "jak mężczyzna" załatwić to sam ze sobą, a nie płakusiać u swojej dziewczyny krzywdząc ją. Jak zostaje... to ma działać tak jakby nic się nie zmieniło. Jak odchodzi, to ma zrobić tak, aby dziewczynę odsunąć i aby ją najmniej bolało. No ale cóż... szczera prawda jest jak ostra brzytwa i twój chłopak nie wie jak się tym bawić. Jesteście młodzi i to Was tłumaczy. Kiedyś sama się zastanawiałam czy to aby na pewno to i doszłam do wniosku, że tak, po prostu go kocham, martwię się o niego, troszczę, zmieniam na lepsze, starałam się, akceptuje jego wszystkie wady i wręcz je uwielbiam bo one składają się na jego całość, gdyby nie one, nie byłby sobą. Jak jestem przy nim wypełnia mnie takie ciepło, czułam sie bezpiecznie, nie chciało mi się wracać od niego i z naszych spotkań, za pół roku mieliśmy zamieszkać razem... Naprawdę tego chciał...SZkoda że nie zamieszkaliście razem. … sobie sprawę ze po 4 latach nie ma już tylu tematów do rozmów,Sorki młoda... nie to buduje związek... chrzanić "wiele tematów do rozmów"... że zaczyna się zwykłe zycie,Sorki młoda, ale właśnie zwykłe życie jest najpiękniejsze... jak ktoś szuka udziwnień, to ma marne życie... motylki odlatują i nie są tak silne jak na początku,Oooo... motylki... najbardziej się przydają w trakcie seksu, warto przeżyć takie totalne zakochanie... ale jak nie ma motylków, to nie znaczy, że życie jest gorsze. uczucie różni się od tego na początku, ja to całkowicie rozpalisz ognisko, to na początku jest wielki ogień. Gdy to była słoma, to zostanie czarny popiół. Gdy to było coś lepszego, to choć nie ma już ognia, to wciąż jest żar. I ten żar to miłość. Może trwać i trwać. Nie jest super hiper ogniskiem... ale daje ciepło. Być może jednak mimo 4 lat razem nie żyliście razem, a on się zauroczył no całość szlag trafia... jakim ogniskiem jesteście? Tego nie wiem... sama sobie odpowiedz. Chciałam ciągle o to uczucie dbać, rozwijać, budować nie wiem o co chodzi z tym dbaniem i rozwiajniem, ale to jakaś pusta ścieżka. Zakochanie jest jak róża -- wyrosła szybko na trawniku piękna, zakwitła, cudowna... tylko że za chwilę zdechnie... A liczy się trawnik. Trawa trwa wiecznie. Czy trzeba dbać o trawę? Po prostu mam ogromną pustkę, ja nie zakochałabym się w kimś innym, nie potrafiłabym bo wiedziałabym ze mam jego i to jego byłem młody, to ludzie mówili mi, że jest wiele dziewczyn na świecie. Jak nie ta to inna. Miałem ich za głupków. Nie powiem co teraz myślę, bo mnie uznasz za glupka. Ale inaczej myślę niż w młodości. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 10 Odpowiedź przez wertum23 2017-09-20 13:05:53 wertum23 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-30 Posty: 12 Odp: mój facet zakochał się w innej "właśnie zwykłe życie jest najpiękniejsze... jak ktoś szuka udziwnień, to ma marne życie..." najwyraźniej źle sie wyraziłam ale własnie o to mi chodziło, chciałam z nim normalnie żyć, bo własnie ono było dla mnie najpiękniejsze. Takie zwykłe, obok siebie. Po prostu z nim. "motylki odlatują i nie są tak silne jak na początku,Oooo... motylki... najbardziej się przydają w trakcie seksu, warto przeżyć takie totalne zakochanie... ale jak nie ma motylków, to nie znaczy, że życie jest gorsze" to tez się zgadza, mam własnie takie zdanie że życie bez motylków wcale nie oznacza ze jest gorsze... 11 Odpowiedź przez Gary 2017-09-20 13:08:46 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-09-20 13:11:49) Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: mój facet zakochał się w innej wertum23 napisał/a:"właśnie zwykłe życie jest najpiękniejsze... jak ktoś szuka udziwnień, to ma marne życie..." najwyraźniej źle sie wyraziłam ale własnie o to mi chodziło, chciałam z nim normalnie żyć, bo własnie ono było dla mnie najpiękniejsze. Takie zwykłe, obok siebie. Po prostu z i masz dziewczyno rację. Szkoda tylko, że nie zdążyliście zamieszkać ze sobą, bo bys wiedziała, czy tracisz cudownego chłopaka, czy raczej "dobrze się stało, że poznaliśmy się bliżej i nie musimy razem żyć". "motylki odlatują i nie są tak silne jak na początku,Oooo... motylki... najbardziej się przydają w trakcie seksu, warto przeżyć takie totalne zakochanie... ale jak nie ma motylków, to nie znaczy, że życie jest gorsze" to tez się zgadza, mam własnie takie zdanie że życie bez motylków wcale nie oznacza ze jest gorsze...No widzisz! Uważam, że twój chłopak postąpił źle mówiąc Ci o tym zakochaniu w innej. I jeszcze te łzy, odchodzenie, pożegnanie. Nie podoba mi się to. Młodzi ludzie robią błędy a potem niepotrzebnie cierpią. Może dasz radę wytrzymać w takiej bezwładności nie robienia niczego przez jakiś czas? Twój problem jest trudny, bo nie czujesz, abyście chcieli od siebie odejść. Problem polega na tym że do jego serca wdarło się obce uczucie a chłopak to przepuścił do Waszego świata. Spójrz -- niektóre rzeczy lepiej niech przeminą. Szkoda że nie po cichu. It's a human signWhen things go wrongWhen the scent of her lingersAnd temptation's strongInto the boundaryOf each married manSweet deceit comes callingand negativity landsCold cold heartHard done by youSome things look better babyJust passing through Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 12 Odpowiedź przez wertum23 2017-09-20 13:33:37 wertum23 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-30 Posty: 12 Odp: mój facet zakochał się w innejNie dodałam chyba jeszcze ważnej rzeczy... ta jego koleżanka miała chłopaka i po prostu się z nim rozstała... 13 Odpowiedź przez Gary 2017-09-20 13:39:34 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: mój facet zakochał się w innej Aaaa... nie przejmuj się nią. Ważne co jest między Wami. Nie odpychaj chłopaka, ale też za nim nie biegnij. Zatrzymaj się w miejscu i zobaczysz co będzie. Może się okazać, że on odejdzie. Wtedy będziesz sobie zadawać pytanie "czy mogłam jednak walczyć?". Pytanie brzmi czy taka wywalczona miłość jest wartościowa? Chcesz taką miłość na resztę życia? Nie lepiej aby wrócił z podkulonym ogonem i ze spuszczonymi uszami do Ciebie? Nie lepiej, aby sam zdecydował że wraca a nie ulegał twojej presji? Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 14 Odpowiedź przez wertum23 2017-09-20 13:48:18 wertum23 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-30 Posty: 12 Odp: mój facet zakochał się w innejDziękuję Ci bardzo Gary, Twoje słowa bardzo do mnie przemówiły i uświadomiły mi wiele rzeczy. Masz rację, wywalczona miłość nie jest wartościowa, nie chcę aby wrócił z powodu presji, jak wróci sam będę wiedziała że robi to bo chce a nie dlatego że to wyprosiłam. Postaram się zatrzymać i mieć w sobie siłę na to. Jeszcze raz, bardzo dziękuję. 15 Odpowiedź przez nataliabukwas 2017-09-20 13:50:26 nataliabukwas Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-23 Posty: 417 Wiek: 24 Odp: mój facet zakochał się w innejDaj mu odejść, jak kocha to wróci. Na siłe i tak nie zatrzymasz. 16 Odpowiedź przez summerka88 2017-09-20 13:52:51 summerka88 Gość Netkobiet Odp: mój facet zakochał się w innej Gary napisał/a:Aaaa... nie przejmuj się nią. Ważne co jest między Wami. Nie odpychaj chłopaka, ale też za nim nie biegnij. Zatrzymaj się w miejscu i zobaczysz co będzie. Może się okazać, że on odejdzie. Wtedy będziesz sobie zadawać pytanie "czy mogłam jednak walczyć?". Pytanie brzmi czy taka wywalczona miłość jest wartościowa? Chcesz taką miłość na resztę życia? Nie lepiej aby wrócił z podkulonym ogonem i ze spuszczonymi uszami do Ciebie? Nie lepiej, aby sam zdecydował że wraca a nie ulegał twojej presji?Zgadzam się z tym, co sugeruje ci Gary. Ona nie jest twoim swoje granice, które będą chronić to, co powinno być dla ciebie najważniejsze, czyli ciebie. To oznacza, że w obecnej sytuacji wybór jest po stronie twojego partnera, ale nie pozwól mu, aby się miotał między dwoma kobietami i to twoim kosztem. Ja na twoim miejscu postawiłabym sprawę jasno: ok, rozumiem, że ma rozkminy, dziękuję, że mi zaufał i o tym opowiedział. Jednak ta sytuacja jest dla mnie zbyt trudna, bo chciałabym mieć przy swoim boku kogoś, kto czuje, że jestem dla niego najlepszym wyborem, a nie jedną z dostępnych opcji. I prosisz go, żeby uszanował ciebie i twoje uczucia i podjął dojrzałą, ostateczną decyzję. W ten sposób on będzie musiał wybrać, a ty będziesz miała jasność sytuacji. Co ci po facecie, który będzie z tobą fizycznie z przyzwyczajenia lub z litości, a w jego głowie wciąż będzie siedziała inna? 17 Odpowiedź przez Gary 2017-09-20 14:11:31 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-09-20 14:12:25) Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: mój facet zakochał się w innej wertum23 napisał/a:Postaram się zatrzymać i mieć w sobie siłę na to. Jeszcze raz, bardzo musisz specjalnie zbierać sił -- jak on odchodzi, to cierpisz i nie masz wyjścia. Jak on wróci to też teraz cierpisz i musisz tak samo czekać. W każdej sytuacji musisz czekać sama ze swoimi uczuciami, obawami. Zatem trzymaj się. Powodzenia. Szkoda, że nie mieszkaliście razem. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 18 Odpowiedź przez ZielonaKama 2017-09-20 16:21:53 ZielonaKama Gość Netkobiet Odp: mój facet zakochał się w innejGary ma racje:)Zyje sie raz. 19 Odpowiedź przez Ela210 2017-09-20 16:48:45 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-09-20 17:07:11) Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,117 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: mój facet zakochał się w innej Napiszę brutalnie- nie masz żadnej mozliwosci wywierania na nim jakielkolwiek żadnego obowiązku wysłuchiwania jego płaczów nad swoim cięzkim wyborem- w to się nie baw.. On chce wrzucić Ci coś na plecy, chce byś biedaka żałowała- chce siebie usprawiedliwić przed Tobą- bo przecież próbował, cierpiał wiele szans wcześniej na dokonanie takich czy innych wyborów w związku z tamta dziewczyną- on Ci oznajmił DECYZJĘ- to już chwilę trwa .Bardzo młoda jesteś, od 4 lat w związku- nie miałaś pewnie nawet szansy posmakować jak to jest być młodą, niezalezną i wolną się na sobie. pozdrawiamAutoamatorko- dotykanie ręki na sali rozwodowej? Ty to wiesz jak sobie podnosić samoocenę.. No chyba ze to "ręce, które leczą" Bo chyba nie uważasz tego za wyraz empatii? Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 20 Odpowiedź przez Gary 2017-09-20 17:18:09 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: mój facet zakochał się w innej Ela210 napisał/a:Napiszę brutalnie- nie masz żadnej mozliwosci wywierania na nim jakielkolwiek żadnego obowiązku wysłuchiwania jego płaczów nad swoim cięzkim wyborem- w to się nie baw.. On chce wrzucić Ci coś na plecy, chce byś biedaka żałowała- chce siebie usprawiedliwić przed Tobą- bo przecież próbował, cierpiał racji. Widzę to identycznie. Nawet mnie to poirytowało "Uooo rany! Zakochałem się..." i leci z tym do dziewczyny, która go kocha. Masakra. Bardzo młoda jesteś, od 4 lat w związku- nie miałaś pewnie nawet szansy posmakować jak to jest być młodą, niezalezną i wolną się akurat podoba, że dziewczyna tyle lat w związku już jest. Może wolność dobrze smakuje, a może niekoniecznie. Czasem mi było żal kolegów w młodych latach, którzy nie mieli dziewczyn. Czas im uciekał, a potem od razu praca, małżeństwo, dzieci. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 21 Odpowiedź przez wertum23 2017-09-20 17:51:36 wertum23 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-30 Posty: 12 Odp: mój facet zakochał się w innejWiecie, on nie powiedział mi tego od razu, ze się zakochał. Na początku powiedział, ze chyba jednak jesteśmy zbyt różnymi osobami... kiedy chciałam usłyszeć KONKRETNE przykłady tych różnic i inności, nie podawał nic konkretnego czego nie dałoby się naprawić, dogadać, nawet takie różnice jakie podawał są fajne w związku bo można sie duzo nauczyć, dopełnić, dotrzeć. Później zmienił i mówił, ze nie czuje już tego co kiedyś, że jednak chyba to było tylko przyzwyczajenie i strach przed samotnością, wiem kiedy kłamie i czułam ze nie mówi mi do końca prawdy a coś kręci i jest coś więcej. Skoro nie czuje, chciałam zaproponować moze jakiś wyjazd tylko we dwoje, cokolwiek by sprawdzić czy uda się to uczucie rozbudzić. Coś popracować i jeśli by nie pomogło no to cóż... Na koniec powiedziałam, zeby powiedział mi szczerze o co chodzi bo widzę ze kłamie mnie i czy moze ktoś się pojawił... i wtedy przyznał, powiedział ze się zakochał. Twierdził ze nie mówił, bo nie chciał żeby mnie bolało. Że próbował tamto zakończyć, skupić sie na naszym uczuciu (nie zauważyłam zeby jakos szczególnie próbował ostatnio, własnie był oschły) itd no ale się nie udało... ale chciałby ze mną być, ale nie moze... 22 Odpowiedź przez Gary 2017-09-20 18:27:48 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-09-20 18:29:37) Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: mój facet zakochał się w innej No cóż... trzymaj się! Będziesz miała trudny okres. Liczą się dni, "których nie znamy". Liczą się piękne chwile z przeszłości. Przeszłości nie zmienisz, przyszłości nie zaplanujesz. Może przyjdzie Ci zacisnąć zęby i przecierpieć. Desideratę znasz zapewne... miłość czasem boli, zwłaszcza jak ma zgasnąć, i wtedy musimy czekać pokornie. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 23 Odpowiedź przez janpola 2017-09-20 20:25:37 janpola Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-09-19 Posty: 3 Odp: mój facet zakochał się w innej Mądrze powiedziane .. chociaż okropnie mi Ciebie żal.. Tak nie powinny kończyć się związki z takim stażem Trzymaj się dzielnie i oby dni których nie znamy faktycznie były warte czekania 24 Odpowiedź przez modnam 2017-09-20 21:50:20 modnam Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-02-06 Posty: 6 Odp: mój facet zakochał się w innejSzczerze jak czytam o tych motylkach to smutek mnie bierze. Facet nie może się zdecydować i tyle. Wynika to najczęściej z tego, że nie jest pewny czy ma startować do innej jak jest dalej w miarę poważnym związku. Ja gdybym wyczuła od razu tego typu problem wyrzuciłabym go z mojego życia. 25 Odpowiedź przez Xymena 2017-09-20 22:28:18 Xymena Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-07 Posty: 773 Odp: mój facet zakochał się w innejMasz 21 lat, żadnych szybciej to utniesz, tym szybciej będziesz ponownie szczęśliwa. 26 Odpowiedź przez wertum23 2017-09-21 10:41:12 Ostatnio edytowany przez wertum23 (2017-09-21 19:05:11) wertum23 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-30 Posty: 12 Odp: mój facet zakochał się w innej. 27 Odpowiedź przez Ela210 2017-09-21 10:56:13 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-09-21 10:56:36) Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,117 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: mój facet zakochał się w innej Wertum.. Ty jesteś swoim wszystkim. Jak widzisz, przez jakiś czas Cię oszukiwał prowadząc podwójne życie- nie idealizuj nie był łaskaw być z Tobą do końca kontaktuj się z jego przyjaciółmi, kontaktuj się z ludźmi życzliwymi się. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 28 Odpowiedź przez nataliabukwas 2017-09-21 11:04:05 nataliabukwas Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-23 Posty: 417 Wiek: 24 Odp: mój facet zakochał się w innejNo to wiesz juz na czym stoisz. Przykre to wszystko, ale dobrze ze stało się to teraz niż pozniej. Rozstania zawsze sa trudne Badz silna :* 29 Odpowiedź przez ZielonaKama 2017-09-21 11:07:44 ZielonaKama Gość Netkobiet Odp: mój facet zakochał się w innej wertum23 napisał/a:Nie wiem czy ktoś jeszcze tutaj z odpowiadających zajrzy, ale jeśli tak:Napisałam do jego przyjaciółki, zeby zapytać co on naprawdę czuje bo wiem, ze z nią o tym rozmawiał. Napisała mi, że jest w szczęśliwym nowym związku, zakochał się, według niej robi dobrze bo podąża za tym co czuje z serca. i jak jemu jest dobrze. Więc to chyba koniec, nie wiem czy dam radę bo boli mnie każdy wdech powietrza, miałam tylko jego i tylko jego tak kochałam. Był moim wszystkim. Nie mogę poradzić sobie z pol roku bedzie juz dobrze albo chociaz na jakas smetna joge albo wyzyj sie na jakis ostrych pomoze. 30 Odpowiedź przez wertum23 2017-09-21 11:25:13 Ostatnio edytowany przez wertum23 (2017-09-21 19:04:56) wertum23 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-30 Posty: 12 Odp: mój facet zakochał się w innej. 31 Odpowiedź przez summerka88 2017-09-21 11:51:07 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-09-21 11:52:34) summerka88 Gość Netkobiet Odp: mój facet zakochał się w innej wertum23 napisał/a:Po prostu jest bardzo trudno, bo on był w każdym aspekcie mojego życia, my nawet razem studiowaliśmy... Był codziennie, jak nie obok to pisaliśmy, rozmawialiśmy. Czułam się dobrze przy nim, wiedziałam ze go mam, ze jestem dla kogoś ważna, ze ktoś mnie kocha, czułam to. Miałam taki spokój ducha. Teraz nie mam nic. Wszytsko kojarzy mi się z nim, nie mogę oglądać filmu i zająć sie czymś, nie moge posprzątać, nie mogę ćwiczyć, nie moge nic bo nie mam na nic siły i ochoty. Chciałabym teraz nie istnieć. Czuje tylko ból, tęsknotę, pustkę. I nie zrozumienie, JAK MÓGŁ. jak moze ją kochać, skoro mówił mi to codziennie przez 4 lata, nawet w tym tygodniu przy spotkaniu. Nie wyobrażam sobie tego. Ja nigdy bym tak nie potrafiła pokochać nagle kogoś innego będąc z kimś. Jestem juz dla niego nikim... Nie mogę się z tym pogodzić. Bo ja nie mogę dać rady a on pewnie dzisiaj sie z nią zobaczy i będzie szcześliwy i będzie ją całował i przytulał a ja wtedy będę płakać zwijając sie z bólu na łóżku. Tak się starałam i byłam w tym całą sobą. Całą siebie mu dałam żeby był szczęśliwy. Przpraszam, ale musiałam wyrzucić z siebie to wszystko a nie mam komu...Wertum przytulam cię Przykro mi, że cierpisz. Rozumiem twój ból i poczucie opuszczenia, że złożyłaś w ręce swojego chłopaka dużo swoich potrzeb emocjonalńych i oczekiwań. Chyba zbyt dużo. Żaden człowiek nie jest w stanie wypełnić taką bezwzględną potrzebę bycia ważnym i kochanym kierowaną na niego przez kogoś innego. On się wycofał z relacji z tobą i skierował swoją uwagę na kogoś innego, bo skończyło się zauroczenie i fascynacja tobą, a nie jest jeszcze gotowy na budowanie związku, w którym jest coś więcej oprócz sławiennych "motylków", dlatego poszedł za kolejnym mimo bólu i poczucia zranienia, spróbuj zająć się sobą i tym, dlaczego tak bardzo uzależniłaś swoje samopoczucie od tego, czy jest przy tobie ktoś, dla kogo jesteś ważna i kochana. 32 Odpowiedź przez Ela210 2017-09-21 12:23:47 Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,117 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: mój facet zakochał się w innej Wertum- te wspólne studia to Jego pomysł, czy Twój? Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 33 Odpowiedź przez wertum23 2017-09-21 12:34:52 Ostatnio edytowany przez wertum23 (2017-09-21 19:04:38) wertum23 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-30 Posty: 12 Odp: mój facet zakochał się w innej. 34 Odpowiedź przez summerka88 2017-09-21 12:54:20 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-09-21 12:54:55) summerka88 Gość Netkobiet Odp: mój facet zakochał się w innej wertum23 napisał/a: Może do niej poczuł coś, czego do mnie nie czuł Bardzo ciężko to zaakceptowaćNie idź tą drogą, bo ona wiedzie cię na manowce. To zdanie mówi wiele o twoim myśleniu o to znaczy, że poczuł do niej coś, czego nie poczuł do ciebie? Czy dlatego, że tobie czegoś brakuje? Jest w tobie coś, co nie pozwala cię pokochać tak jak kocha się innych ludzi? 35 Odpowiedź przez nataliabukwas 2017-09-21 13:03:16 nataliabukwas Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-23 Posty: 417 Wiek: 24 Odp: mój facet zakochał się w innejNajgorzej jest jak ktos znajdzie tego jednego jedynego partnera i mysli się, że to wlasnie on zostanie do konca zycia. To był też Twoj pierwszy chłopak? Moim zdaniem, lepiej się stało. Masz szansę poznać kogoś innego, poeksperymentowac, pospostykac sie z facetami. Bo jesli pozostanie sie przy tym jednym jedynym to tak naprawde nawet nie ma sie porownania. Podpasowujesz sie pod ta konkretna osobę i całkowicie sie jej poddajesz zapominajac o sobie. On juz zawsze bedzie mial do cb sentyment, bedzie wracał do ciebie myslami i miło wspominał. Dobrze rozstac sie w zgodzie i isc na przod wyciagajac wnioski. 36 Odpowiedź przez wertum23 2017-09-21 13:50:04 Ostatnio edytowany przez wertum23 (2017-09-21 19:04:20) wertum23 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-30 Posty: 12 Odp: mój facet zakochał się w innej. 37 Odpowiedź przez summerka88 2017-09-21 13:56:13 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-09-21 13:57:32) summerka88 Gość Netkobiet Odp: mój facet zakochał się w innej wertum23 napisał/a:summerka88 - tak, było coś co nie pozwalało mi siebie pokochać, ale uwierzyłam w końcu i pokochałam siebie kiedy zobaczyłam że on to kocha i całą mnie... czułam to jego wsparcie i ciepło i prawdę którą o mnie coś dla ciebie specjalnie z mojego osobistego pamiętnika:"Gdzie MOGĘ BYĆ wspaniała, pożądana, ważna i kochana podczas gdy z otoczenia dookoła odbieram wciąż tylko sygnały, że przeszkadzam, że wszystko robię nie tak, czuję, że jestem jeszcze jedną gębą do wyżywienia., że jestem NIKIM. W WYOBRAŹNI. Wyobraźnia rozwija się w wyobraźni spełniają się wszystkie moje pragnienia i marzenia. Tam jestem warta miłości, akceptacji, uwagi i troski. Wszystko kręci się wokół mnie. A potem pojawia się nagle ON i jest mną zainteresowany. Stara się o mnie. Czuję się wreszcie kimś wyjątkowym. Przenoszę z wyobrażeń do rzeczywistości wszystkie swoje oczekiwania. Staję się wreszcie KIMŚ. Dosłownie "Wieszam" siebie i swoje potrzeby na drugim człowieku. Odzyskuję raj utracony. A potem okazuje się, że to wszystko, to były tylko moje złudzenia. Znowu nikt mnie kocha. Znowu staję się NIKIM."Tak było, ale duuuuużo od tamtego czasu się zmieniło 38 Odpowiedź przez Gary 2017-09-21 14:38:11 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: mój facet zakochał się w innej @wertum... boję się, że teraz jedziesz spiralą w dół, wpadniesz w poniżanie swojej godności, zaczniesz myśleć co miała ona a czego nie mam ja, dlaczego on takk zrobił, jak on mógł, a mogłam widzieć sygnały wcześniej... Dawne chwile minęły, teraz przechodzisz do nowego rozdziału swojego życia. Strasznie mi przykro że tak masz, sam też zabijałem kiedyś w sobie miłość, bardzo boli. Nigdy nie wiesz co z tej miłości w sercu zostanie -- czy pył, czy wieczny żar. Nie mam pocieszenia, ale życzę Ci siły. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Kształt brzucha w ciąży a płeć i wielkość dziecka Kształt brzucha w ciąży według niektórych jest miarodajnym źródłem wiedzy o tym, jaka będzie płeć dziecka. Prawdą jest, że brzuchy kobiet - nawet tych, które są na tym samym etapie ciąży - mogą różnić się od siebie kształtem i wielkością. Skąd się biorą te różnice i czy rzeczywiście z wyglądu brzucha w ciąży można rozpoznać np. płeć dziecka? Kształt brzucha w ciąży budzi wiele emocji: od rozczulenia u przyszłego ojca po zamartwianie się przyszłej mamy z powodu rozstępów. Babcie zwracają jednak uwagę przede wszystkim na kształt brzucha w ciąży, snując domysły na temat płci dziecka. Dawniej, gdy nie było USG, z jego wyglądu odczytywano, czy w środku siedzi chłopiec, czy dziewczynka. Czy z wyglądu brzucha można odczytać płeć dziecka? Albo przynajmniej jego wielkość? Zobacz, czego można dowiedzieć się w wyglądu brzucha i czy rzeczywiście po kształcie brzucha w ciąży można rozpoznać płeć dziecka? Spis treściCzy brzuch w ciąży od razu jest widoczny?Czy wielkość brzucha w ciąży świadczy o rozmiarach dziecka?Czy duży brzuch świadczy o mnogiej ciąży?Czy kształt brzucha w ciąży świadczy o płci?Czy powiększający się brzuch w ciąży wpływa na wagę ciężarnej?Czy kształt pępka w ciąży świadczy o płci dziecka?Czy kształt brzucha ciążowego wpływa na jakość snu? Prawidłowa waga w ciąży. Ile powinna wynosić? Czy brzuch w ciąży od razu jest widoczny? Ciężarne uwielbiają oglądać i porównywać swoje brzuchy. Zastanawiają się, jak to się dzieje, że jedne brzuchy są okrągłe jak piłka, inne spiczaste, a jeszcze inne - owalne. Albo dlaczego koleżanka, choć jest w bardziej zaawansowanej ciąży, ma mniejszy brzuszek niż ja? No cóż, brzuszek brzuszkowi nierówny. Różni się nawet u tej samej kobiety w czasie jej kolejnych ciąż. Od chwili, gdy ginekolog potwierdzi ciążę, do momentu, gdy brzuch swą okrągłością oznajmi światu, że jesteś w stanie odmiennym, miną jakieś 3–4 miesiące. U wielu kobiet brzuch zaokrągla się dopiero około 20. tygodnia, czyli w połowie ciąży. Jednak pierwsze zmiany przyszłe mamy dostrzegają zwykle nieco wcześniej, bo około 12.–14. tygodnia ciąży: trudniej im zapiąć guzik w spodniach. To skutek niewielkiego powiększenia obwodu poniżej pępka: tam, w dole brzucha, znajduje się macica – bezpieczna kapsuła, w której rozwija się dziecko. Przed ciążą macica waży zaledwie 60–70 gramów, czyli mniej niż tabliczka czekolady. Ma kształt gruszki lub odwróconego dzbana. Jej dno znajduje się na górze, a szyjka na dole. Gdy zamieszka w niej mały lokator, macica stopniowo zaczyna się powiększać, aby pod koniec ciąży osiągnąć rozmiar dorodnego arbuza i wagę kilograma. Jeśli od pierwszych miesięcy ciąży brzuch kobiety się zaokrągla, jest to raczej skutek obfitej diety, obrzęku lub zaburzeń hormonalnych, a nie szybko powiększającej się macicy. Nie wierz, gdy mówią: „Niemal od początku ciąży mój brzuch stał się okrągły. Zauważalnie dla innych rysował się pod bluzką”. Czytaj również: Macica w ciąży: jak się zmienia? Jak rośnie brzuch w ciąży, czyli w którym miesiącu widać brzuch? Czy wielkość brzucha w ciąży świadczy o rozmiarach dziecka? Z wielkości brzucha nie da się wywnioskować, jak duże będzie dziecko. Drobne kobiety z małym brzuchem mogą urodzić spore dzieci, a panie, które przed porodem miały trudności z poruszaniem się ze względu na rozmiar brzucha, rodzą często drobne dzieci. Wielkość brzuszka w dużym stopniu uzależniona jest od figury sprzed ciąży. U szczupłych i drobnych kobiet brzuch zaokrągla się w widoczny sposób szybciej niż u dziewczyn nieco puszystych. U pań o rubensowskich kształtach może być dostrzegany przez osoby postronne dopiero w III trymestrze. A to dlatego, że dużą rolę odgrywają mięśnie brzucha. Gdy są mocne i wytrenowane, silniej podtrzymują powiększającą się macicę. Przez to brzuszek jest bardziej trzymany „w ryzach”. Nie bez znaczenia jest także przybieranie na wadze w kolejnych miesiącach. Mamy, które folgują swoim zachciankom kulinarnym, mają bardziej rozlany kształt brzucha, bo tkanka tłuszczowa lokuje się na brzuchu, także na jego bokach. Ważne są także cechy dziedziczne. Jeśli brzuch twojej mamy w ciąży wyglądał jak przyczepiony z przodu plecak, czyli rozkładał się równomiernie z przodu i na bokach, prawdopodobnie ty także będziesz mieć tendencję do takiego kształtu brzuszka. No, chyba że masz wytrenowane mięśnie brzucha i jesteś drobnej postury – wtedy twój brzuch może wyglądać jak piłeczka. Nie wierz, gdy mówią: „Urodzisz wielkie dziecko, bo twój brzuch jest duży”. Czy duży brzuch świadczy o mnogiej ciąży? O tym, że w macicy jest dwóch mieszkańców, rodzice dowiadują się, zanim brzuch zdąży się zaokrąglić. To zasługa USG. Oczywiście, w zaawansowanej ciąży mnogiej brzuszek jest rzeczywiście imponujących rozmiarów. Tak naprawdę jednak nie jego wielkość jest ważna, ale wysokość dna macicy. Dlatego lekarz podczas każdej wizyty, dotykając brzucha, ocenia położenie dna macicy w stosunku do pępka. Dzięki temu wie, czy wielkość ciąży odpowiada wyliczonemu terminowi porodu. Zdarza się bowiem, że przyczyną nietypowego rozmiaru brzucha jest błędnie wyliczony termin porodu. Może tak być na skutek nieregularnych miesiączek przed ciążą. Wtedy znaczenie mają pomiary maluszka w USG – mogą potwierdzić nieścisłości w wyliczeniach. Czasem wielkość brzuszka wzbudza niepokój lekarza (na szczęście rzadko), np. gdy objętość wód płodowych jest nieprawidłowa. Przyczyną mogą być choroby ciężarnej (cukrzyca, nadciśnienie tętnicze) lub wady rozwojowe płodu. Dlatego lekarz podczas każdego badania USG oblicza objętość wód płodowych. Gdy wielkość ciąży odbiega od normy, przyczyną może być też zahamowanie wzrostu dziecka lub przeciwnie, rozwój dużego dziecka, czyli makrosomia płodu. Trzeba wówczas poszukiwać przyczyn takiego tempa wzrostu płodu. Nie wierz, gdy mówią: „Moja koleżanka ma duży brzuch, więc pewnie urodzi bliźnięta”. Czy kształt brzucha w ciąży świadczy o płci? Minęły czasy, gdy płeć dziecka wróżono z kształtu brzucha. Nie było w tym za grosz prawdy. To nie płeć dziecka, ale geny, mięśnie, waga mamy, a także położenie płodu w macicy określają kształt brzucha w ciąży. Gdy malec układa się pupą do góry lub do dołu, jego nóżki i główka są przygięte do klatki piersiowej. Słowem jest zwinięty w kuleczkę. Wtedy brzuszek jest bardziej okrągły i przypomina piłkę. Gdy w dodatku kobieta jest młoda, wysportowana, to nawet pod koniec II trymestru ciąży, patrząc na nią z tyłu, można w ogóle nie dostrzec, że spodziewa się dziecka. Zdarza się jednak, że malec układa się nietypowo, bo poprzecznie. Ma zatem pupę z jednej strony brzucha, a główkę z drugiej. Wtedy brzuch może być bardziej owalny niż okrągły i wygląda trochę jak piłka do rugby. Podobny kształt mają często brzuszki kobiet, które były już w ciąży kilka razy lub które mają nietypową, wąską budowę miednicy. Nie wierz, gdy mówią: „Jeśli brzuszek jest spiczasty, urodzisz chłopca, jeśli okrągły, powitasz na świecie dziewczynkę”. Czy powiększający się brzuch w ciąży wpływa na wagę ciężarnej? W ciąży kobieta przybiera na wadze około 12 kg. Ale nie jest to wyłącznie ciężar brzuszka. Pod koniec ciąży brzuch waży zaledwie 6 kg, czyli połowę tego, ile przybywa podczas całego stanu błogosławionego. Średnio 3,5 kg waży malec, wody płodowe około 1 kg, macica niemal kilogram, a łożysko jakieś 700 gramów. W sumie daje to 6 kg. Pozostały ciężar stanowią piersi, dodatkowa ilość krwi i innych płynów ustrojowych oraz tkanka tłuszczowa, którą organizm gromadzi na okres kamienia piersią. Zmienia się oczywiście także obwód brzucha. Jeśli przed ciążą kobieta miała w pasie 65–70 cm, to pod koniec ciąży może jej przybyć nawet 40 cm! Przeciętny obwód brzuszka w 9. miesiącu ciąży wynosi 100–105 cm. Nie wierz, gdy mówią: „Nic dziwnego, że stale przybierasz na wadze, skoro powiększa się brzuszek”. Czytaj również: Ile można przytyć w ciąży? Kalkulator wagi w ciąży - sprawdź przyrost wagi w poszczególnych tygodniach ciąży Czy kształt pępka w ciąży świadczy o płci dziecka? W pierwszych miesiącach ciąży pępek niewiele się zmienia. Gdy jednak nadchodzi trzeci trymestr i brzuszek rośnie niemal w oczach, wygląd pępka stopniowo zaczyna ulegać zmianie. Spłaszcza się, dziurka w nim zanika, aż wreszcie pod koniec ciąży wygląda jak wyprasowany. To skutek rozciągnięcia skóry, a nie wpływ płci dziecka. Zwykle, gdy cienkie ubranie przylega do brzuszka, pępek uwypukla się przez strój, a może tworzyć nawet lekkie wybrzuszenie. Nie wymaga to leczenia. Pępek wróci po porodzie do dawnego wyglądu, a po wypukłości nie zostanie nawet śladu. Skóra w okolicy pępka jest bardzo wrażliwa, dlatego warto zakładać luźne ubrania i regularnie natłuszczać skórę – wysuszona łatwiej ulega podrażnieniom. W połowie ciąży na brzuchu pojawia się jeszcze jedna zmiana, która budzi niepokój niektórych mam. To linea negra, pionowa linia na brzuchu, biegnąca od pępka w dół. Jest brązowa u ciemnowłosych kobiet, a nieco jaśniejsza u blondynek. Pojawia się, ponieważ na skutek zmian hormonalnych zachodzących w czasie ciąży zwiększa się w tym miejscu stężenie pigmentu skóry. Bez względu na barwę, kresa zniknie bez śladu kilka tygodni po urodzeniu dziecka. Nie wierz, gdy mówią: „Skoro pępek wygląda normalnie, czyli z dziurką w środku, to urodzisz dziewczynkę, wystający natomiast przepowiada narodziny chłopca”. Sprawdź, jakiej wielkości jest dziecko w twoi brzuchu Wysokość dna macicy się zmienia, a z nią kształt brzucha w ciąży Lekarz podczas wizyt ocenia wysokość dna macicy, a informację zapisuje w karcie ciąży. Oto, jak zmienia się położenie macicy w zależności od wieku ciąży: pierwsze 3 miesiące – za spojeniem łonowym koniec 16. tygodnia – 1–2 palce nad spojeniem łonowym półmetek ciąży – 2–3 palce poniżej pęka 28. tydzień ciąży – 2–3 palce powyżej pępka 32. tydzień – w połowie odległości między pępkiem a dolną krawędzią mostka 36. tydzień – sięga łuków żebrowych. Czy kształt brzucha ciążowego wpływa na jakość snu? Rzeczywiście, pod koniec ciąży trudno o komfort podczas snu, ale niektóre pozycje mogą sprawić, że wstaniesz rano bardziej zmęczona niż przed odpoczynkiem, a inne służą zarówno mamie, jak i dziecku. Z oczywistych względów odpada spanie na brzuchu. Także leżenie na wznak nie jest polecane, bo powiększająca się macica może uciskać na jelita i zaburzać pracę układu pokarmowego. Poza tym ucisk na kręgosłup i naczynia w brzuchu sprawia, że ciężarna może wstać z bólem pleców. Pozycja ta zwiększa też ryzyko rozwoju hemoroidów i żylaków kończyn dolnych, a długie leżenie na plecach może nawet skutkować niedotlenieniem dziecka (z powodu ucisku macicy na duże naczynia, którymi krew doprowadza tlen do łożyska). Najlepsza jest pozycja na boku, zwłaszcza lewym (ale jeśli obudzisz się w nocy na prawym boku, nie panikuj, dziecku nic się nie stanie!) – rzadziej wtedy dochodzi do nudności, bólów pleców, obrzęku stóp, a dziecko dostaje odpowiednią ilość tlenu i składników odżywczych. Pamiętaj, że aby znaleźć odpowiednią pozycje do spania, możesz skorzystać z dodatkowych poduszek, rogali i innych akcesoriów. Nie wierz, gdy mówią: „To normalne, że ze względu na brzuch nie możesz znaleźć dobrej pozycji do spania. Pod koniec ciąży żadne ułożenie nie jest wygodne”. Jak zmienia się ułożenie brzucha w trakcie ciąży? Przez całą ciążę brzuszek stale podnosi się coraz wyżej. Około 36.–37. tygodnia ciąży macica osiąga najwyższe położenie. Wtedy ciężarna ma spore problemy z oddychaniem. Zwykle 2–3 tygodnie przed porodem brzuszek się nieco obniża. Przyszła mama odczuwa ulgę w oddychaniu, ale za to częściej musi odwiedzać toaletę – macica uciska bowiem pęcherz moczowy. Dzieje się tak, bo malec, szykując się do porodu, dopasowuje się do kanału rodnego. Niektóre ciężarne nie dostrzegają wyraźnego obniżenia brzucha. Sygnałem porodu są regularne skurcze macicy. Odejście wód płodowych to ewidentny znak, że trzeba jechać do szpitala miesięcznik "M jak mama" Sprawdź, jakiej płci będzie twoje dziecko Pytanie 1 z 6 Do zapłodnienia doszło prawdopodobnie: przed owulacją po lub trakcie owulacji
fot. Adobe Stock, deagreez Tyle lat słyszałam ulubione powiedzenie mojej mamy, że nie buduje się szczęścia na cudzej krzywdzie. Ale dopiero teraz zrozumiałam, jak bardzo jest to prawdziwe. Moje marzenie o wielkiej miłości okazało się tylko pyłem na wietrze. W dzieciństwie lubiłam dużo czytać i układać krótkie wierszyki. Byłam taką romantyczką, która uwielbiała siadać mamie na kolanach i słuchać opowieści o księżniczkach, czekających na księcia na białym koniu. Podczas, kiedy większość moich przedszkolnych koleżanek marzyła o tym, żeby zostać sławną piosenkarką albo aktorką, ja chciałam być pisarką. Wyobrażałam sobie, że jestem autorką romantycznych powieści. Mama uśmiechała się dobrotliwie, kiedy niemal co drugi dzień wyciągałam ją na „książkowe” zakupy i z dumą opowiadała koleżankom o córeczce, która nie potrafi przejść obojętnie obok okna wystawowego osiedlowej księgarni. Wybór studiów był dla mnie oczywisty Śpiewająco zdałam na polonistykę i już na pierwszym roku studiów, nauka pochłonęła mnie niemal całkowicie. Nawet wolny czas spędzałam w bibliotece. Moja młodsza siostra, Kasia próbowała mnie czasem wyciągnąć z domu, poznać ze swoimi znajomymi, ale mnie interesowały głównie książki, a rówieśnicy wydawali mi się dziecinni i niedojrzali. Marzyłam o wielkiej, romantycznej miłości - takiej, jaką przeżywały bohaterki uwielbianych przeze mnie romansów. Kiedy ja zaczynałam ostatni rok, moja siostra dostała się na dziennikarstwo. Po pierwszym semestrze postanowiłyśmy wyjechać razem na ferie zimowe. Trzeciego dnia pobytu, Kasia złamała nogę. Złamanie było skomplikowane. Lekarze powiedzieli, że konieczne będzie kilkumiesięczne leżenie w łóżku, a potem długa rehabilitacja. Kasia na początku była załamana. Nie chciała za żadną cenę przerwać studiów. Rodzice namawiali ją, żeby wzięła urlop dziekański i po wakacjach wróciła na uczelnię, ale ona nie dała się przekonać za żadne skarby świata. Postanowiła poprosić o indywidualny tok studiów. – Koledzy mogą mi podrzucać notatki, będę się uczyć w domu. I tak nie mam tu przecież nic do roboty – mówiła. – Zresztą, do czego to podobne, żeby rodzice namawiali dziecko na wagary!? – uśmiechała się, próbując rozładować napiętą atmosferę. W końcu ulegliśmy. Następnego dnia pojechałam do dziekanatu, żeby spróbować załatwić Kasi ten indywidualny tok studiów. Czekając w kolejce, chciałam poczytać. Zaczęłam szukać książki w mojej wielkiej, zawsze wypchanej torbie. Wysunęła mi się z rąk i cała jej zawartość wylądowała na podłodze. Przykucnęłam, żeby to pozbierać. Nagle obok ktoś się pojawił i zaczął zbierać rozsypane kosmetyki. Podniosłam głowę i zobaczyłam mężczyznę, na widok, którego mowę mi odebrało. Był starszy ode mnie. Dużo starszy. Na oko, jakieś 45 lat albo i więcej. Przystojny. Ciemne włosy przyprószone siwizną. Doskonale skrojony garnitur. I te oczy... Poczułam, że ziemia usuwa mi się spod stóp Po chwili uświadomiłam sobie, że uśmiecham się głupio i robię maślane oczy do obcego faceta, który w dodatku mógłby być moim ojcem. On chyba widział, jakie wrażenie na mnie zrobił. Uśmiechnął się i powiedział tylko: „Czy pozwoli pani sobie pomóc?”. „Cóż za klasa” – pomyślałam. Żaden chłopak w moim wieku nie odezwałby się w ten sposób. Kiedy ten mężczyzna na mnie patrzył, poczułam się prawdziwą kobietą. Od razu przypomniały mi się wszystkie miłosne sceny z filmów i zrozumiałam, jak czuła się bohaterka uwielbianej przez mnie powieści „Przeminęło z wiatrem”, kiedy napotkała wzrok Reta Butlera. Przez chwilę wydawało mi się, że czas stanął. Z oddali usłyszałam, że z dziekanatu wołają następną osobę i uświadomiłam sobie, że to moja kolej. Załatwiłam, co trzeba. Zostawiłam podanie i miałam zostać umówiona na rozmowę z dziekanem. Pani z sekretariatu obiecała zadzwonić do mnie w ciągu tygodnia. Nie pamiętam, jak wyszłam z uczelni. Po raz pierwszy w życiu czułam nieodpartą potrzebę odbycia babskiego spotkania i zwierzeń „od serca”. Pomyślałam o Marcie. Poznałyśmy się na pierwszym roku i trzymałyśmy razem do teraz. Poza tym, Marta miała dość duże doświadczenie w tych sprawach, bo zmieniała chłopaków jak rękawiczki, aż w końcu, w zeszłym roku wyszła za mąż za mężczyznę starszego od niej o dobre 10 lat. Pamiętam, że dziwiliśmy się wszyscy, co dorosły facet widzi w takiej smarkuli, ale widocznie miłość chadza sobie wiadomymi ścieżkami i w takich sytuacjach wiek nie ma naprawdę większego znaczenia. Marta akurat była w bibliotece, więc wsiadłam w autobus i pojechałam do niej. Poszłyśmy do kawiarni i powiedziałam jej o niezwykłym spotkaniu. – No, no... To chyba wpadłaś jak śliwka w kompot – prawie krzyknęła, kiedy skończyłam swoją opowieść. – Ciszej. Jeszcze nas ktoś usłyszy – nerwowo rozejrzałam się, sprawdzając, czy ludzie na nas nie patrzą. – To teraz wiesz, co cię przez tyle lat omijało. Wiesz, co to znaczy czuć motyle w brzuchu. Przyznasz, że to świetne? – On mógłby być moim ojcem. A poza tym, to ja nie wiem, czy go jeszcze spotkam. – Świat jest mały. Poznałaś go na dziennikarce, to pojedź tam jeszcze parę razy. Pewnie to jeden z wykładowców – Marta miała gotową odpowiedź. – I uważaj, taka miłość bywa piękna, ale bardzo trudna – zażartowała. A ja czułam się tak, że góry mogłabym przenosić. Jeżeli tak wygląda miłość, to rzeczywiście, mam czego żałować, że doświadczam jej dopiero teraz. Przez kolejne dni żyłam jak w transie. Czekałam na telefon z dziekanatu, chciałam jak najszybciej pojawić się na wydziale siostry. Bo może znów go spotkam? Wbrew namowom Marty, nie miałam odwagi pójść tam bez pretekstu. W końcu zadzwonili. Miałam stawić się na spotkanie z dziekanem za dwa dni. Jeszcze nigdy czas nie płynął mi tak wolno. Nie mogłam sobie miejsca znaleźć. Rodzice widzieli, że coś się ze mną dzieje, bo myślami byłam gdzie indziej i każde pytanie trzeba mi było zadawać po kilka razy. Mama wzięła to za przemęczenie i tłumaczyła, żebym przestała przesiadywać godzinami w bibliotece. Ale ja nie spędzałam czasu w bibliotece. Prosto po zajęciach biegłam do Marty i ciągle rozmawiałyśmy o tym samym. Zastanawiałyśmy się, kim on jest i czy coś z tego może wyniknąć. Wreszcie nadszedł termin wizyty w dziekanacie. Całą noc nie zmrużyłam oka. Wstałam wcześnie, zrobiłam makijaż i włożyłam nową sukienkę. – Masz randkę? – tata puścił oko, widząc mnie tak wystrojoną. – Może – odpowiedziałam. – Kochanie, pewnie będziemy niedługo mieć zięcia. O ile zda u nas egzamin – krzyknął do mamy. Byłam w dziekanacie pół godziny przed czasem. Musiałam mieć w końcu chwilę, żeby się rozejrzeć. A nuż go spotkam – myślałam. Snułam się po korytarzu, jak zaczarowana. Po pół godzinie oczekiwania, z pokoju dziekana wyszła sekretarka i poprosiła mnie do środka. Weszłam i... serce mi zamarło. Tam siedział on. Mężczyzna moich marzeń był dziekanem mojej siostry. Widział chyba, że nie mogę wydobyć z siebie ani słowa, bo odezwał się pierwszy: – Miło mi znów panią widzieć – uśmiechnął się ciepło. – Proszę usiąść. W czym mogę pani pomóc? To spotkanie trwało chyba godzinę. Nie pamiętam, bo miałam wrażenie, że wszystko, co było wokół mnie gdzieś nagle znikło, a na świecie jestem tylko ja i on. Oczywiście załatwiłam sprawę Kasi. Wstając z krzesła, podziękowałam i prawie z rozpaczą myślałam, że pewnie go więcej nie zobaczę. – Czy będzie nietaktem z mojej strony, jeśli zaproszę panią na kawę? – spytał nagle zupełnie swobodnie. W jednej chwili stałam się najszczęśliwszą kobietą na świecie. I nie obchodziło mnie, że mógłby być moim ojcem. Nie pomyślałam nawet, że może mieć rodzinę – żonę, dzieci. To nie miało znaczenia. Liczyło się tu i teraz. Umówiliśmy się na następny dzień. Potem spotykaliśmy się prawie codziennie. Po miesiącu miałam wrażenie, że on wie o mnie wszystko, a ja o nim... niewiele. Podczas spotkań to głównie ja mówiłam. Twierdził, że oczarowałam go swoją młodością i świeżością i czuje się wyróżniony, że taka piękna młoda kobieta chce spędzać czas w jego towarzystwie. Ach, jaka byłam szczęśliwa, kiedy to mówił. – Opowiedz mi coś o sobie – poprosiłam któregoś razu. Do tej pory wiedziałam o nim tylko tyle, że ma na imię Adam, że ma 47 lat i tytuł profesora. Nigdy nie opowiadał o swoim życiu prywatnym. A ja nie pytałam. Może po prostu tak mi było wygodniej? A może nie miałam odwagi zapytać? W końcu nie byliśmy „parą”. Spotykaliśmy się co prawda prawie codziennie i Adam mnie ewidentnie podrywał, ale nic więcej. – Dobrze. Opowiem ci, jeśli dasz się zabrać w weekend nad morze – odpowiedział. Zgodziłam się. Bałam się, a zarazem bardzo chciałam z nim być. Zostaliśmy kochankami i było cudownie Ale tuż przed powrotem, Adam opowiedział mi o sobie. Dowiedziałam się tego, co przeczuwałam od dawna. Był żonaty, miał dwójkę dzieci. – No tak. Klasyczny romans – uśmiechnęłam się gorzko. – Wykorzystałeś mnie, żeby sprawdzić swoją męskość i poczuć się młodo? – pytałam. Ale on zaczął mnie przekonywać, że od dawna nic go nie łączy z żoną i że właściwie tylko razem mieszkają. – Stara śpiewka – mruknęłam. Powiedział, że kiedy mnie zobaczył, zrozumiał, co znaczy pokrewieństwo dusz. I że modlił się, by mnie znów spotkać, bo jestem jego przeznaczeniem. – A przed przeznaczeniem nie da się uciec – powiedział, patrząc mi w oczy. Przekonał mnie, choć długo biłam się z myślami i z własnym sumieniem. Dziwiłam się potem sama sobie, że tak łatwo dałam się oszukać. Po powrocie znad morza nic się nie zmieniło. Może tylko częściej, niż kiedyś bywałam smutna. Ale spotykaliśmy się, jak dawniej. Wierzyłam, że pewnego dnia on odejdzie od żony. Rodzicom nie przyznałam się do niczego. Podejrzewali, że kogoś mam i bardzo się z tego cieszyli. Przecież do tej pory siłą trzeba było mnie z domu wyciągać. A teraz zaczęłam chodzić do fryzjera, kupiłam kilka modnych ciuszków. Mama wspomniała żartem, że mogłabym zaprosić tego tajemniczego wielbiciela na niedzielny obiad. Tata przekomarzał się, mówiąc, że jak tylko ten mężczyzna przekroczy próg naszego domu, to będzie musiał zdać u niego test. Inaczej nici z naszych randek. Wzruszały mnie te ich żarty. Wiedziałam, że rodzice mnie kochają, że zależy im na moim szczęściu. A jednak nie miałam odwagi powiedzieć prawdy. Nie wiedziałam, jak miałabym spojrzeć ojcu w oczy i wyznać, że mężczyzna, z którym się spotykam jest starszy od niego o 2 lata i w dodatku ma żonę i prawie dorosłe dzieci. Czułam, że nie pochwalaliby takiego związku. Mama zawsze mawiała, że na cudzym nieszczęściu, nikt swojego szczęścia nie zbuduje. Niby zgadzałam się z nią, ale …co innego mówić o tym tylko teoretycznie, co innego, kiedy dotyczy to Adama. Czekałam na weekendy, które spędzaliśmy razem Nie zdarzały się często. On tłumaczył, że musi spędzać trochę czasu z dziećmi, a ja starałam się być wyrozumiała. Czekałam cierpliwie. Nie chciałam wymuszać na nim decyzji o odejściu od żony. W głębi duszy liczyłam jednak, że taka sytuacja potrwa nie dłużej niż kilka miesięcy. Przecież on jest odpowiedzialnym człowiekiem, dlatego musi poukładać swoje sprawy – tłumaczyłam sobie, próbując oszukać własną intuicję. Ten dzień długo pozostanie w mojej pamięci. Wybrałam się z mamą po zakupy do centrum handlowego. Miała zamiar kupić sobie jakąś sukienkę i chciała, żeby jej doradzić. Właśnie wychodziłyśmy ze sklepu, kiedy go zobaczyłam. Nasz wzrok spotkał się na ułamek sekundy. Serce chyba przestało mi bić. Stanęłam jak wryta, nie mogąc oderwać wzroku od... Nie, wcale nie od niego, tylko od kobiety, którą obejmował. To była jego żona. Piękna kobieta trochę młodsza od mojej mamy. I była w ciąży. Pewnie taka późna wpadka. Spojrzała na mnie widząc, że przypatruję im się z zainteresowaniem. – Coś się stało? – głos mamy dobiegł mnie jakby z bardzo, bardzo daleka. Patrzyłam na niego. Widziałam przerażenie w jego oczach. „Tchórz – pomyślałam. – Bezczelny tchórz” – powtarzałam bezwiednie w myślach nie mogąc poruszyć ustami. – Nie, mamusiu, nic się nie stało. Zupełnie nic – wzięłam mamę pod ramię i przyspieszyłam kroku. – Dzień dobry, panie profesorze – uśmiechnęłam się zjadliwie, mijając go. Kiwnął głową, zbladł, a potem się zaczerwienił. Wcale mu się nie dziwię. W jednej chwili mogłam sprawić, że jego życie rodzinne ległoby w gruzach. Nawet się za nim nie obejrzałam. – Mamo, chodźmy na kawę – powiedziałam i uśmiechnęłam się, choć serce bolało mnie, jak nigdy dotąd. Miałam ochotę wyć, płakać, gryźć, kopać. Robić cokolwiek, byle całemu światu wykrzyczeć swój żal, ból i upokorzenie. „Oszukał mnie drań” – myślałam. Zawzięłam się. Nic nie dam po sobie poznać. Nie chcę, żeby mama się dowiedziała. Gotowa jeszcze go dogonić i wykrzyczeć mu w twarz to wszystko, czego ja nie miałam odwagi nawet wyszeptać sama do siebie. Nic jej nie powiem. I nie spotkam się z nim już nigdy. Nie będę budowała szczęścia na krzywdzie innych. On nie zasługuje na szczęście. Czytaj także:Myślę, że moja 15-letnia córka zabiła koleżankę. Czy powinnam donieść policji?Kochałam go i chciałam mieć z nimi dzieci... Ale on nie dorósł do ojcostwaMój romans z nauczycielką wywołał skandal. Nikt nie wierzył w naszą miłośćPrzez kryzys i długi straciłem wszystko. Wziąłem ogromny kredyt na córkęNie lubiłam na siebie patrzeć. Byłam grubaską. A potem stałam się księżniczką...